To jest najlepsze słowo, którego się ostatnio nauczyłem! I mam na myśli naprawdę długi czas, bo chyba nawet serbskie przekleństwa nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. A oto maltańskie „kurde” (a może „cholera” albo „ja p…olę”?). Na dodatek występuje często w połączeniu z „matką boską”, czyli: ostja madonna! W każdym razie o mało ze stołka nie spadłem, gdy to usłyszałem. Zaleca się nie używać w towarzystwie Maltańczyków, bo krzywo patrzą na takich szpanerów, co 2 słowa poznali a już mają się za nie wiadomo jakich znawców.
Anglojęzycznym polecam krótkie wprowadzenie z Urban Dictionary.
This is the best word I have recently learned! And I mean like in a really long time. I don’t think even Serbian curse words have made such an impression on me. And here’s the Maltese version of „holy shit”. It often occurs in combination with the „holy mother” word, i.e.: ostja madonna! Anyway, I fricking lost it when someone explained it all to me. It is recommended however for foreigners not to use it in the company of Maltese – apparently they do not appreciate such misuse of their language.