Jesteśmy tu o takiej porze roku, że tłumów nie ma i panuje ogólny spokój. Niemniej wybraliśmy się na sąsiada Malty – Gozo, gdzie życie toczy się spokojnie do kwadratu. I po to – zdaje się – jeżdżą tam miejscowi z dużej wyspy. Króluje stara zabudowa bez nowych potworków i mnóstwo zieleni wokół.
A prom zawsze spoko – pół godziny bujania nie zaszkodzi w tej leniwej teleportacji ku ukojeniu ewentualnych nerwów. No i xini (czyt. szini) to właśnie „statek”, bez którego przeprowadzić tej operacji się nie da.
There are no crowds at this time of year and it is quite peaceful around here. We went to Malta’s neighbor – Gozo where the pace of life moves even slower. And that’s why, it seems, the locals from the large island go to the small one: to enjoy peace and quiet. Old buildings with no architecture monsters and a lot of greenery around reign over there.
The ferry is always cool – half an hour of rocking will do no harm to this lazy teleportation and has the potential to soothe the nerves. So, xini (shee-nee) means „ship”, without which it would be impossible to carry out this whole operation.